czwartek, 15 lutego 2018

Wspominki ~ dwójeczka

seraph of the end - Crowley and Ferid


~ Hikari


Bo niektórych rzeczy się nie zapomina... nieważnie jakby próbowało się wyrzucić owe wspomnienie z pamięci ono zawsze będzie wracać. Nawracać niczym rzucony bumerang, jakbym chciała aby te wspomnienie nie stawało mi przed oczami... moim jednym z nielicznych marzeń jest właśnie to aby wspomnienie przestało dręczyć moją głowę. Nie było ani smutne ani wesołe. Może życie i bez tego poszłoby dalej, naprawdę... taka pomoc była zbędna. Dziękować za to ? Ha ciekawe komu...

Ferid ciągnął za sobą jakiegoś blondynka. Domyśliłam się kim był, nowy pupilek Krul. Musiała być niezle zdesperowana aby wziąć akurat jego lub było z nim coś nie tak... w sumie nie mi to wiedzieć. Mam ciekawsze rzeczy do roboty niż zastanawianie się dlaczego on. Siedziałam przy stole, przede mną leżała otwarta książka.

  • Może się dosiądziecie ? - zapytała słodkim głosem pokazując na wolne miejsca – Przydałoby mi się towarzystwo.
  • A skorzystamy z okazji – Bathory z uśmiechem usiadł na krześle obok dziewczyny z kolei Mika bez słowa zając miejsce obok niego
  • Jaki zaszczyt mnie spotkał – owszem podobał mi się, robienie do niego maślanych oczków było czymś normalnym, gdyby nie ten wampir to bym spróbowała co nieco... kto wie może by mi się coś udało.

I kolejne słowa szlak trafił po tym jak otworzyły się drzwi. Odwróciliśmy wszyscy głowy w ich kierunku. Shirai... jej to mogłoby nie być. Pupilka jeszcze zniosę, ale ją ? Nie za bardzo... podeszła do stolika, oj i teraz się zacznie... ciekawe kiedy się przyczepi do mojej obecności choć to ja byłam tutaj pierwsza.

  • Lord Ferid – z lekkim uśmiechem położyła dłonie na ciemnym blacie pochylając się do przodu – Królowa poszukiwała.
  • Poczeka jak kocha to poczeka – rzucił żartobliwie, dotknął policzka dziewczyny – Była bardzo zdenerwowana ?
  • Na moje oko bardzo – lekko przymrużyła powieki – Musiał jej Lord podpaść...
  • Jestem milutkim wampirem. Nie wiem o co Krul chodzi – jako, że wampirzyca była pochylona mógł swobodnie zerkać na jej biust. Był tylko męzczyzną.

Ignorowała mnie jak i tego Mike? Tak chyba Mika się zwie. We mnie aż się gotowało widząc jak się do niego łasi... zostaw go za nim będzie dla Ciebie za pózno, miałam tak wielką ochotę jej przywalić, że to się w głowie nie mieści. Jakby mogła to by wlazła na ten stół. Blondynek siedział niewzruszony, widział jej zagrania? Był ich ofiarą? Nie... ta puszczalska suka dawała tylko szlachcicom. Drzwi po raz kolejny się otworzyły, zerknęłam ponownie. Crowley... ah tylko jego brakowało. I to jeszcze w takiej chwili... szkoda, że nie mam jakiegoś worka z krwią.

  • Ferid trzymał łapska przy swoich służkach – ciemnowłosy stanął obok stołu, pociągnął lekko Shirai za ubranie, a kiedy wstała objął ją ramieniem – Moja i koniec.
  • Podzieliłbyś się – nic sobie z tego nie robił – Hikari powiedz coś Crowley'owi na temat dzielenia się.
  • Emm powinno się... - brakowało mi słów w głowie – Tak powinno się dzielić – pewnie nie takiej odpowiedzi oczekiwał Lord...
  • Lordzie po co te nerwy? - wampirzycy odpowiadała ta mini walka – Mogę być raz tu, a raz tam...
  • Mam pytanie – Mika odwazył się odezwać, był wśród najlepszych jak to mówią.
Wszystkie oczy były skierowane na niego, o to musiał znaczyć wiele. Ferid podparł głowę, zalotnie trzepał swoimi rzęsami. On to musi wszystko podrywać co się rusza. Shirai stała z zaciekawioną miną z kolei jej Pan wydawał się zdziwiony, on potrafi rozmawiać? Tyle wyrażała jego twarz. Sama byłam ciekawa tego co się stanie, błękit oczu powędrował na stojącego Lorda, musiało chodzić o niego.

  • Dlaczego stoisz nagi ? - zapytał wprost.
  • Lordzie Crowley... - wampirzyca odsunęła się od niego jak poparzona, była zajęta zarywaniem iż nie zauważyła tego szczegółu, ściągała z siebie górę aby móc zakryć to co nie powinno być na wierzchu.
  • Ferid zabrał mi ubrania, przyszedłem je odebrać – wzruszył ramionami i złapał za rękę swoją służkę – Nie trzeba zaraz się ubiorę.
  • Zrozumiałem już idę – miał nadzieje na dłuższą zabawę – Chodz przestań pokazywać pośladki światu – podniósł się i kierował do wyjścia – Mika za mną.
  • Wiem, mam lepsze i jesteś zazdrosny – zabrał ze sobą przy okazji dziewczyneczkę.


I tak zostałam sama... to co się wydarzyło przed momentem... widziałam dokładnie, z bliska to co Crowley przeważnie skrywa pod białymi spodniami, on nie ma żadnego wstydu. Gdyby nie pójście Miki pomyślałabym o trójkącie... a może czworokącie? Nie... on na takiego nie wygląda. Odechciało mi się czytać po tym, wstałam. Za nim odeszłam obserwowałam Rene i Lacusa którzy wpadli przed momentem. Sprzeczali się na temat najlepszego szamponu na porost włosów. I klątwy łysienia. Pokręciłam głową na boki. Ci to mają pomysły.


Za nim znalazłam się w swojej komnacie mój wzrok przykuła scenka. Szybko się Lord ubrał. Po Shirai ani śladu, musieli nie chcieć się zabawiać, ale nie o to chodziło... Crowley trzymał Ferida za szyje przyciskając do kamiennej ściany, może się mścił za ubrania ? Zbyt poważnie wyglądało. Podchodzić nie podeszłam, obawiałam się konsekwencji. Wampir rzucił swego przyjaciela w bok, ten z mocną siłą przywalił o podłogę. Nie zdążył się podnieś bowiem ten od razu do niego podszedł. Stanął mu na plecach jedną nogą.

  • Lepiej zastosuj się do moich słów Ferid – zagroził, jego mina była bardzo poważna – Nie chciałbym obcinać głowy przyjacielowi.
  • Jakiś brutalny się zrobił. Szkoda, że wtedy było inaczej... mogłeś wtedy wykorzystać swój gniew... - uśmiech miał cały czas na swojej twarzy.
  • Zamilcz – westchnął odsuwając się od wampira – Krul miała do Ciebie sprawę. Piśniesz słówko tylko... jedno słówko...
  • Siedzimy w tym razem – opowiedział podnosząc się z ziemi – Sam siebie wkopywać. Zapomnij...

Odeszłam za nim skończyli rozmawiać, przylapać mnie nie mogli. O co chodziło? Byli w coś zaplątani? Albo knuli coś za plecami Królowej... na wlasne bezpieczeństwo nic nie powiem, pytanie odpuszczę sobie. Bycie zbyt ciekawskim... życie wydaje się być lepsze.

Będąc u siebie zajęłam się czymś co powinno pochłonąć moje myśli. Było bardzo zle ? Czy tylko zle ? Któż to wie...

  • Zapomnij o tym...

Z takim nastawieniem zabrałam się za ogarnianie komnaty.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz